Boxmet Piskorzów - Sudety Dziećmorowice 4:3 (2:2)

Boxmet Piskorzów - Sudety Dziećmorowice 4:3 (2:2)

Boxmet Piskorzów : Sudety Dziećmorowice 4:3

Majewski, Szewczyk, Pokorski, Bartek Listwan, Janiczek(57  Opalski), Piszczek, Gulik, Iwachów,kuba Listwan, Ślepecki

( 85 Kopaczyński), Kasprzyk(85 Kmita).

W ostatniej kolejce rundy nasza drużyna podejmowała Sudety Dziećmorowice i w trakcie meczu zafundowała wszystkim zgromadzonym prawdziwy rolerkoster emocjonalny. Wszystko zaczyna się po naszej myśli ponieważ w 7 minucie faulowany w polu karnym jest Łukasz Kasprzyk i mamy 11. Do wykonania karnego podchodzi Szewczyk i pewnie pokonuje bramkarza gości. Prowadzimy i nasza gra wyglada dobrze. Co chwilę stwarzamy sobie sytuacje jednak nie potrafimy zamienić ich na bramkę. W końcu przychodzi 25 minuta. Piszczek przejmuje piłkę w środku pola i prostopadłym podaniem znajduje Ślepeckiego a ten w sytuacji sam na sam nie daje szans bramkarzowi. Podczas tej sytuacji należy pochwalić zarówno podającego jak i wychodzącego na pozycję. Po zdobycie tej bramki 3 minuty później mogło być po meczu bo w sytuacji sam na sam znalazł się Piszczek jednak zamiast strzelać zatrzymuje się i w sumie podaje piłkę do rąk bramkarza. Od tej chwili z naszą drużyna dzieje się coś dziwnego. Wszyscy chyba myśleli że jest już po meczu po prostu stanęli a goście zaczęli grać. Napastnik gości w 38 minucie zdobywa bramkę kontaktową a na dwie minuty przed końcem połowy doprowadza do remisu. Na przerwę schodzimy więc remisując 2:2. Druga część meczu zaczyna się od ataków raz jednej a raz drugiej drużyny ale goście stwarzali sytuacje groźniejsze. W 62 minucie zawodnik gości kompletuje swojego hat tricka i Sudety wychodzą na prowadzenie. Od tej minuty następuje znowu przebudzenie gospodarzy a szczególnie Piszczka. Zawodnik który miał być już zmieniony w 66 minucie po zamieszaniu w polu karnym doprowadza do wyrównania. Cztery minuty później wszyscy zgromadzeni skakali z radości ponieważ Ślepecki wyprowadza naszą drużyną na prowadzenie uderzając w krótki róg bramki. Nasza drużyna znowu gra szybko i z polotem. W środku dobrze grają Iwachow i Gulik a w środku obrony Pokorski i Bartek Listwan. Od 78 minuty nasi grają w przewadze ponieważ czerwona kartkę otrzymuje zawodnik gospodarzy. Ostatnią bardzo groźną akcję jednak przeprowadzają goście wykonując rzut rożny nasz bramkarz mija się z piłką strzał głową z linii wybija na raty Pokorski i Iwachow. Po końcowym gwizdku radość przeplatała się ze zmęczeniem. Tego dnia wszyscy zostawili serce na boisku. W 85 minucie na boisku zameldowali się Kmita i Kopaczyński a ten drugi udowadnia że warto na niego stawiać i że w przyszłości będzie walczył o miejsce w podstawowym składzie. 3 punkty zostają w Piskorzowie i dzięki temu awansujemy na 10 pozycję a do 7 Czarnych Wałbrzych brakuje nam już tylko 6 oczek a na wiosnę mamy u siebie aż 7 gier.

Wkrótce na naszej stronie ukaże się wpis podsumowujący całą rundę. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości