Włókniarz Głuszyca- Boxmet Piskorzów 4:2 (3:2)

Włókniarz Głuszyca- Boxmet Piskorzów 4:2 (3:2)

Kolejne spotkanie o mistrzostwo klasy A za nami. Wczoraj tj 10.06.2017 nasza drużyna udała się do Głuszycy aby zmierzyć się z tamtejszym Włókniarzem. Mecz dla obu drużyn był tylko i wyłącznie meczem o tzw pietruszkę ponieważ zarówno Włókniarz jak i nasi zapewnili sobie dużo wcześniej utrzymanie w lidze.  Nasi zawodnicy udali się na to spotkanie mocno osłabieni jednak z chęcią odniesienia korzystnego wyniku. Tego dnia nasza drużyna wystąpiła w składzie

Majewski, Szewczyk, Pokorski, Dylewski, Janiczek, Piszczek (Iwachów), Ślepecki, Gulik, Wierzbicki, Kmita, Kasprzyk

Mecz rozpoczyna się od naszych ataków i już w 8 minucie możemy prowadzić jednak strzały naszych napastników wybijają obrońcy i bramkarz. Gra jest zacięta a gospodarze dobrze grają skrzydłami. Po jednaj z takich akcji Piszczek nie upilnował swojego zawodnika ten precyzyjnie dośrodkowuje a zamykający akcję napastnik posyła  głową piłkę do siatki. Jest 1:0 i nasi rzucają się do ataku i już po kilku minutach mamy wyrównanie a strzelcem jest Kasprzyk. Cała akcja bramkowa jest bardzo ładna piłkę najpierw zagrywa Gulik do Janiczka ten płasko dośrodkowuje a Kasprzyk zdobywa bramkę. Później nasi jak by na chwilę staneli co wykorzystują gospodarze. W przeciągu 5 minut strzelają nam dwie bramki. Najpierw napastnik gospodarzy ogrywa naszych dwóch obrońców i ładnym strzałem od słupka w długi róg zdobywa bramkę na 2:1. Chwilę później kopia pierwszej akcji gospodarzy znowu dośrodkowanie na długi słupek i znowu bramka zdobyta głową. Nasi po tej chwili nie mocy ruszają w efekcie czego mamy rzut rożny zamieszanie wykorzystuje Gulik i jest kontaktowa bramka. Do przerwy mamy jeszcze sytuację na remis jednak jej nie wykorzystujemy. Do przerwy przegrywamy 3:2. Po przerwie nasi coraz bardziej panują w środku i przewaga naszych zaczyna się zaznaczać jednak jak już doprowadzimy piłkę pod bramkę nie potrafimy zakończyć akcji strzałem. W efekcie po jednaj z takich sytuacji kiedy to Kmicie zabrakło  dosłownie pół metra aby minąć bramkarza gospodarze wyprowadzają kontrę  po której sędzia dyktuje kurjozalnego karnego. Z relacji piłkarzy wynika że po pierwsze nie było faulu a po drugi jeśli już to przewinienie było dwa metry przed polem karnym. W efekcie karny i tracimy bramkę na 4:2. Nasi starają się jeszcze atakować Iwachów jest nawet faulowany w polu karnym jednak jeszcze brakuje mu ogrania i doświadczenia bo zamiast upaść za wszelką cenę chciał utrzymać się na nogach w efekcie czego sędzia puścił grę. Mecz kończy się porażką jednak ja bym winił za nią tym razem trenera naszej drużyny który nie wystarczająco zmobilizował naszych przed tym meczem w efekcie czego była strata aż 3 bramek w pierwszej części. Tego dnia też mieliśmy bardzo krótką ławkę rezerwowych co też na pewno miało wpływy na przebieg spotkania. Podsumowując kolejna porażka i strata 3 punktów pomimo optycznej przewagi naszych. W najbliższy czwartek podejmujemy lidera z Mieroszowa więc na pewno emocji nie zabraknie. Liczymy na dobry występ naszych ponieważ będzie to ostatni występ w tym sezonie przed własną publicznością. Zapraszamy już wiec dzisiaj do Piskorzowa w czwartek o godzinie 17:00.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości