Czarni Wałbrzych - Boxmet Piskorzów 2:4 (2:1)

Czarni Wałbrzych - Boxmet Piskorzów 2:4 (2:1)

Kolejne spotkanie naszej drużyny dostarcza wszystkim wielu emocji. Mecz początkowo miał odbyć się w niedzielę jednak ze względu na uroczystości komunijne prosimy gospodarzy o zmianę terminu. Nasi przeciwnicy okazują się bardzo fear i zmieniają termin na sobotę. Skład naszej drużyny to;

Majewski,Piszczek,Pokorski,Wojtysiak,Janiczek,Iwachów, Gulik, Bartek Listwan, Kopaczyński, Ślepecki, Kuba Listawan, 

Mecz ten zaczyna się bardzo źle dla naszej drużyny która tego dnia na początku spotkania za bardzo nie wie co się dzieje. Nie wiem czym to było spowodowane czy to pogoda czy nietypowa pora meczu ale pierwsza połowa była najgorsza w naszym wykonaniu w tym sezonie. Nasi rywale atakują skrzydłami i po jednym  z takich ataków dośrodkowanie z prawej strony strzałem głową zamieniają na bramkę. Mija kolejne 10 minut i jest już 2:0 dla Czarnych identyczna akcja tylko z drugiej strony i z najbliższej odległości napastnik gospodarzy pokonuje naszego bramkarza. Od tej chwili zaczynamy grać i w 44 minucie strzelamy bramkę kontaktową a jej autorem jest Gulik. W przerwie nasza drużyna chyba wzięła sobie naszego trenera do serca po od pierwszej minuty ruszamy na przeciwnika i zamykamy go na ich połowie. Piszczek który zaczynał na prawej obronie przesuwa się do przodu i w tym dniu to on podrywa swoimi udanymi zagraniami drużynę do walki. Jednak decydująca okazuje się 60 minuta kiedy to za Wojtysiaka na boisku melduje się Łukasz Kaszprzyk. On to kilka minut po wejściu na boisko dośrodkowuje a bramkę na 2:2 zdobywa ponownie Gulik. Wcześniej na boisku dochodzi do incydentu po którym jeden z zawodników Czarnych opuszcza boisko z czerwoną kartką. Kolejne ataki suną na bramkę gospodarzy Pokorski posyła prostopadłe podanie do Kuby ten wpada w pole karne i tam jest faulowany imamy rzut karny. Do piłki podchodzi Kasprzyk i.... prowadzimy już 3:2. Jednak prawdziwa wisienka na torcie dopiero nadchodzi a jest dokładnie ostatnia minuta spotkania. Rzut wolny dla naszej drużyna na środku boiska do piłki podchodzi Kasprzyk i zdobywa bramkę  stadiony świata i jest 4:2. Chwilę później sędzia kończy mecz i 3 punkty znowu trafiają na konto Boxmetu. Po meczu kibice drużyny przeciwnej gratulują naszemu "Składance" tak wyjątkowego gola. Po tym spotkaniu należy wyróżnić na pewno zdobywców bramek ale również Piszczka i Bartka Listwana których to zaangażowanie i dobra gra napędziła pozostałych do gry.  

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości